Recenzje_

×

Kolosseum w Lubece

Podczas występu polskiego pianisty sala Kolosseum w Lubece była wypełniona po brzegi. (…) Pierwsza połowa programu jest niczym fundament. Na początek Partita nr 1 Bacha jako ukłon w stronę mistrza przed którym wszyscy chylą czoła. Blechacz gra szybkie pasaże taneczne bez akademickiej sztywności. Daje poznać rękę, której nie spodziewanoby się u 25-latka. Każde pokolenie ma prawo odkrywać Jana Sebastiana Bacha na nowo. On uczynił to z pełnym szacunkiem, zachowując zarazem swoją odrębność.

Sonata B-dur KV 570 Mozarta to dojrzałe dzieło wykonane bez cienia zarozumiałości. Blechacz wybiera ponownie szybkie tempo. Adagio nie brzmi zbyt elegijnie, ani też część środkowa zbyt smutno. Tryska życiem w finalnym rondzie. W utworze Debussy’ego pianista fascynuje impresjonistycznym czarem dźwięków.

Po przerwie wieczór należy do Chopina. Ballada As-dur nr 3, op. 47 eksploduje energią, ale nie jest agresywna. Scherzo h-moll nr 1 Blechacz rozpoczyna ponownie w szybkim tempie. Partie niemal sie nakładają, lecz właśnie tylko pozornie, gdyż struktury pozostają absolutnie klarowne. Trzy Mazurki op. 50 wypadają swobodnie. Ale i te małe formy traktuje on z pełnym respektem. I na koniec niezwykly Polonez - Fantazja, ostatnie wielkie dzieło Chopina. Całość zakończona wielką owacją i oczywiście kilkoma utworami na bis.