Recenzje_

×

Świat pianistów ma nowego koryfeusza

Konkurs Chopinowski dostarczył potrzebnych koryfeuszy. Maurizio Pollini i Krystian Zimmerman to najbardziej znani. Zwycięzcą ostatniego konkursu (2005) został Rafał Blechacz, dziś 22-letni. W niedzielę zadebiutował w serii Mistrzowie Fortepianu. Jakość gry pozwala oczekiwać, że jego nazwisko zajaśnieje wkrótce obok Polliniego i Zimmermana.

Czy to nastąpi, dopiero się okaże, ponieważ w takim przypadku rolę odgrywają często czynniki pozamuzyczne. Nie będzie to jednak zależało od jego gry. Blechacz wydaje się posiadać perfekcyjną technikę, której nie używa bynajmniej do cyrkowej prezentacji swoich umiejętności. Przeciwnie: korzystając z solidnej techniki i łatwości grania może całkowicie poświęcić się muzyce. Dało to niezwykle sympatyczne i szczere wrażenie. Blechacz skradł serca publiczności już Sonatą Es-dur Hob. XVI:52 Josepha Haydna. Z wielkim bogactwem ekspresji i inteligencją oddania tej dużej formy Blechacz zaprezentował imponującą interpretację tej najbardziej monumentalnej z sonat Haydna. Tylko sporadycznie i zawsze bardzo subtelnie dotykał pedałów fortepianu, co w kombinacji z odpowiednią grą palców dało rzadką wyrazistość dźwięku. Ta sama czystość ozdobiła trzy etiudy koncertowe Franza Liszta. Gra wielkiego formatu, lecz bez zbędnych ozdobników i z czystym dźwiękiem. Większą różnorodność nastrojów i kolorów można było usłyszeć w Wariacjach w b-moll, op. 3 Karola Szymanowskiego, rodaka Blechacza. Takiego dzieła nie usłyszysz nigdy. W stylu brahmsowskim, było na pewno warte usłyszenia, zwłaszcza w wykonaniu artysty kalibru Blechacza. W tej muzyce okazało się, że młody pianista opanował też doskonale legato i melodyjne toucher.

Największą głębię osiągnął Blechacz w 24 Preludiach, op. 28 Fryderyka Chopina. W tych tak różnych miniaturach pozwolił usłyszeć nie tylko wspaniałe detale i wielkie kontrasty: udało mu się ponadto oddać pełną opowieść, przez bardzo przemyślane relacje tempa między luźnymi preludiami i rozłożenie wstępów w czasie. Rzadko słyszy się tak dojrzałą i piękną grę w wykonaniu 22-latka: świat pianistów ma nowego koryfeusza, a nazywa się on Rafał Blechacz!


Christo Lelie, Trouw, 9.10.2007