„Harmonijnie zbudowany program, pięknie wykonany, bezbłędnie, pewnie. Z urokiem i gracją wykonał zamyślone u niego walce, czysto i z polotem etiudy, refleksyjny i lekki przy tym był nokturn, piękna, doskonale zorganizowana dramaturgicznie Barkarola, cudowne Scherzo E-dur. Występ klarowny, przejrzysty pianistycznie, poruszający i porywający zarazem. Jakaż satysfakcją było słuchanie 20-letniego pianisty polskiego!
Zagrał fenomenalnie! Pięknie, klasycznie, ale i bohatersko ukazał nam tak bardzo swojego i popisowego Poloneza As-dur op. 53, zagranego w idealnym tempie, precyzyjnie i z młodzieńczą fantazją. Prawdziwie i naturalnie. Najprawdziwszymi poematami stały się Jego Mazurki op. 56, bodaj najtrudniejsze ze wszystkich! Piękne, liryczne i nostalgiczne, pełne refleksji, ale i mazurkowego temperamentu. Bogata była też Jego Sonata h-moll. Potrafił dbać o każdy szczegół, ani na chwilę nie zapominając o całości formy. Wysoką posiadł już świadomość interpretacyjną. Jego występ był dla mnie wielkim wzruszeniem!
Rafał Blechacz. Przyznam, że dawno już nie wzruszyłem się tak bardzo podczas słuchania koncertów Chopina (na pewno od 1999 roku), jak właśnie w piątek, kiedy Koncert e-moll op. 11 grał nasz najlepszy na Konkursie pianista. Z taktu na takt, z części na część nabierałem absolutnej pewności, że takie spełnienie tego dzieła gwarantuje Rafałowi Blechaczowi najwyższą nagrodę. Jak tedy nie wzruszać się, nie radować, nie być świadom podniosłości chwili. Już za to należą się pianiście słowa najwyższego uznania oraz wielkie podziękowania! To on uspokajał nas, to on swoim opanowaniem i ogromną koncentracją pozwalał nam na śledzenie i podziwianie uroków tego Koncertu. Precyzja gry - nadzwyczajna, takaż sama wyrazistość artykulacyjna (właściwie podkreślona każda nutka, każda figur). Do tego dochodziła duża wykonawcza brawura (we wszystkich kulminacjach), cudowna gra legato, finezja w realizacji kilku szczegółów (jakby tylko Blechacz chciał nam zasygnalizować, że stać go na to, bez nadmiernego epatowania). Piękny był, poruszający, naturalny liryzm, uduchowienie (np. w części drugiej), właściwa też była elegancja tak ujętej muzyki. Nikt tak cudownie, tak idealnie równo poziomem, we wszystkich etapach, nie grał Chopina na Konkursie jak Rafał Blechacz!”
Adam Rozlach
"XV Konkurs Chopinowski - dziennik konkursowy”